Okolica

Krótko o otaczającym nas lesie – Puszcza Napiwodzko – Ramudzka

Nasz kemping znajduje się w sercu wielkiego kompleksu leśnego Puszczy Napiwodzko – Ramudzkiej. To właśnie z tych niezwykłych walorów krajobrazowych słyną mazury – określane mianem zielonych płuc Polski.Te unikatowe walory przyrodnicze sprawiają, że Mazury stanowią raj dla amatorów wędkarstwa i sezonowych grzybobrań. Dla pasjonatów pieszych i rowerowych wypraw teren ostoi obfituje w liczne rezerwaty i szlaki turystyczne. W sąsiedztwie pola biwakowego Nadleśnictwo Jedwabno przygotowało ścieżkę dydaktyczną „Dłużek”, na której możemy podziwiać między innymi pomnikowe daglezje. Troszkę dalej warto odwiedzić rezerwat Dęby Napiwodzkie, czy Źródła rzeki Łyny. Spacerując, niejednokrotnie możemy spotkać stałych mieszkańców lasu, tj. jelenia, dzika, sarnę, łosia a nawet wilka. Pagórkowaty, leśny krajobraz, przeplatany licznymi jeziorami obejmuje znaczną część kilku turystycznych gmin ( Jedwabno, Szczytno, Purda, Pasym, Olsztynek, Nidzica oraz Olsztyn). Puszcza Napiwodzko Ramudzka jest ostoją ptaków o randze europejskiej, na której znajduje się aż 11 rezerwatów przyrody, dlatego też prawie cały jej obszar został włączony do europejskiej strefy ochrony Natura 2000. Warto wiedzieć, iż prawie cała gmina Jedwabno, co jest ewenementem w skali Europy, znajduje się w strefie Natura 2000. Dorodne, stare drzewa są miejscem gniazdowania drapieżnych orłów bielików. Znajduje się tu jedno z dwóch największych krajowych ostoi rybołowa, cietrzewia i żurawia. Puszcza jest również ważnym miejscem gniazdowania kani czarnej, orlika krzykliwego, derkacza. Charakterystyczną cechą ostoi jest duża liczba jezior i cieków wodnych. Blisko 100 z nich ma powierzchnię ponad 1 ha. Do największych należą Jezioro Dłużek, Łańskie, Pluszne, Sasek Wielki, Świętajno, Warchały, Brajnickie, Maróz, Kośno i Omulew. Trudno dostępne tereny puszczy, możemy zwiedzać podczas spływów kajakowych. Na uwagę zasługują głównie szlaki rzeki Omulew, Saska i Sawica, Marózka, Łyna, Kośna.

Jezioro Dłużek

Jeden z najpiękniejszych akwenów w tej części mazur. Bardzo czysta woda, obfitość ryb oraz urozmaicona linia brzegowa od lat przyciąga amatorów wypoczynku nad wodą. Jezioro typowo rynnowe o długości 9 km sprzyja długim kajakowym wyprawom. Zurbanizowane jedynie od strony południowej. Znajduje się tam turystyczna miejscowość o tej samej nazwie na krańcu której zlokalizowany jest kemping. Natomiast w części północnej jeziora ok 3/4 dł. dominują strome i bardzo wysokie brzegi otoczone starym mazurskim lasem. Tak ciekawa i bogata punkty widokowe linia brzegowa stwarza idealne warunki dla pieszych i rowerowych wypraw. Ze względu na niewielką odległość, jesteśmy ciekawą alternatywą dla noclegów np. w Szczytnie.

Powierzchnia zwierciadła wody według różnych źródeł wynosi od 219,0 ha do 233,8 ha. Zwierciadło wody położone jest na wysokości 136,2 m n.p.m. lub 136,7 m n.p.m. Średnia głębokość jeziora wynosi 12,5 m, natomiast głębokość maksymalna 38,0 m. Z południowej części wypływa struga do rzeki Czarnej, która jest z kolei dopływem rzeki Omulew. Dodatkowo w bliskiej odległości od naszego obiektu znajduje się bardzo dużo jezior. Największe z nich to: Świętajno, Gim, Kośno, Małszewskie, Omulew, Łańskie, Pluszne, Maróz, Leleskie, Kalwa.

Informacja dla wędkarzy – W zbiorniku występują niemal wszystkie gatunki ryb charakterystyczne dla jezior typu sielawowego: sielawa, sieja, płoć, leszcz, krąp, okoń, szczupak, miętus, węgorz, wzdręga, lin i inne. Populacja okonia, jak w większości jezior sielawowych, jest w zbiorniku bardzo liczna. Długa i dobrze rozwinięta linia brzegowa akwenu stwarza również dobre warunki środowiskowe dla rozwoju szczupaka, który żeruje częściowo na sielawie, uzyskując duże rozmiary i pokaźną masę. Jezioro było ulubionym łowiskiem Tadeusza Andrzejczyka, autora książki „Wędkarstwo jeziorowe”. Dzierżawcą jeziora jest Gospodarstwo Rybackie Szwaderki…

Dla ciekawych kilka historycznych kąsków

Sumamazurskichtajemnic

Mazury – ta kraina – to cud. Jednak podziwiając  cud spróbujmy  zagłębić się w tajemniczą przeszłość jaką skrywa cudna kraina zwana małą Ameryką. Siedząc nad brzegiem jezior pomyślmy o mieszkających tu niegdyś Galindach, modlących się nad taflą wody, o których życiu i kresie istnienia tak mało wiemy.  Spacerując okolicznymi drogami, które niegdyś w dzikich lasach wyznaczali Komturzy Krzyżaccy, zwróćmy uwagę jak odmienną i silną strukturę państwa stworzyli. Jak silne rządy umacniali, mieczem siejąc terror na podbitych pruskich plemionach. Unikając zemsty podbitych ludów samemu sypiając w warownych zamkach. Odkryjmy skarby, jakie skrywa ziemia po wielkiej bitwie Tannenberskiej. Gdzie znajdują się obecnie marmurowe płyty z jego  pomnika? Spróbujmy zrozumieć doniosłe i celne słowa, w odniesieniu do tragedii, jaką przyniosła Armia Czerwona, napisane przez syna dawnego architekta zwycięzkiej bitwy z I wojny światowej – Ericha Ludendorafa. Są one treścią pożegnalnego listu, napisanego do swojej żony w oczekiwaniu na wykonanie wyroku śmierci po nieudanym  zamachu przez  Stauffenberga w Wilczym Szańcu na Hitlera. Zastanówmy się o czym myślał Erich Koch odsiadując dożywocie w murach Barczewskiego więzienia? Może o bursztynowej komnacie, którą mógł skryć w Dłużkowych lasach, które przecież tak dobrze znał a może po prostu o wspólnych polowaniach z kolegą Geringem w tajemniczych Złotych Górach koło Zimnej Wody, gdzie odprawiali pradawne germańskie obrzędy. Wspomnijmy walczących partyzantów AK z oddziału Łupaszki, przez których UB i komunistyczni agitanci nie czuli swobody  z sezonowych grzybobrań. Zastanówmy się nad tajemnicami, jakie skrywają liczne ośrodki wypoczynkowe i dacze pierwszoligowej ekipy komunistycznych prominentów, pilnie strzeżone w otoczeniu leśnych rezerwatów, często goszczące moskiewskich przyjaciół. Tajemniczo pachnie również najświeższa historia  w Klewkach czy  Kiejkutach. Spacerując tą malowniczą okolicą, pozwólmy sobie na chwilę zadumy nad wszechobecnymi, starymi fundamentami domostw, nad samotną wieżą w Małdze, która jest niemym świadkiem niewyobrażalnej fali przemocy, jakiej dopuściła się Armia Czerwona. Spróbujmy poznać tragiczne historie żyjących tu niegdyś ludzi. Zastanówmy się nad dziwnie swojsko brzmiącymi nazwiskami osób pochowanych na zapomnianych cmentarzach. Pomyślmy o żyjących tu ludziach, dlaczego piękne mazury nazywamy Małą Ameryką. Spójrzmy na Mazury oczami Melchiora Wańkowicza, który porażony pięknem Dłużka poświęca mu część swojej książki „Na tropach Smętka”,

Zapraszamy do lektury.

Mazurska Atlantyda Wieś-Poligon-Rezerwat

Dziwnie wielka, niezurbanizowana, leśna przestrzeń – nawet jak na mazurskie okolice dość nietypowa. Ulokowana pomiędzy Jedwabnem, Wielbarkiem a Nidzicą. W swym łonie skrywa tragiczną historię kilku mazurskich miejscowości takich jak Małga, Piec, Ulesie, Chwalibogi, Sadek czy Dębowiec.

Wielka łąka w sercu lasu nad rzeką Omulew, w której krzyżują się leśne drogi to właśnie dawna Małga. Miejscowość założona jeszcze za czasów krzyżowców obecnie byłaby jedną z najstarszych i największych wsi położonych na terenie gminy Jedwabno. Tragedię temu miejscu przyniosła II Wojna  Światowa. Przez bezbronną Małgę, zimą 1945 r., przetoczyła się grupa wojsk radzieckich mordując mieszkańców, grabiąc i paląc domostwa. W Małdze działy się rzeczy straszne, znane z bestialikich standardów wkroczenia armii radzieckiej do Prus Wschodnich. Tragedię potęgowała wyjątkowo mroźna styczniowa  zima. Przeżyli tylko ci, którzy uciekli do sąsiednich mniejszych wsi. Wyludniona, zniszczona wieś, podobnie jak okoliczne miejscowości, powoli wracała do życia..  Większe ożywienie nastąpiło na skutek Akcji Wisła – przesiedlano tu ludność z Ukrainy. Dawni mieszkańcy jaki i nowi osiedleńcy potrafili żyć w zgodzie. Niewątpliwie pomimo różnic  łączyły ich tragiczne losy.  Taki stan rzeczy utrzymywałby się pewnie do dnia dzisiejszego gdyby nie decyzja  komunistycznej władzy o stworzeniu na terenie Małgi i kilku okolicznych wsi Poligonu. Po zaledwie kilku  latach po wojnie kiedy wieś zaczęła na nowo tętnić życiem  w latach 1952-1953 wysiedlono wszystkich mieszkańców. Tym, którzy nie chcieli opuścić swoich domostw zaczynano je burzyć, kiedy ci znajdowali się jeszcze w środku. Urządzono tu poligon a wojskowe manewry trwały do 1990 roku. Gdy przejedziemy dalej w kierunku nieistniejącej już miejscowości Ulesie, znajdziemy szereg zabudowań dawnego poligonu w  Muszakach. Znajdują się tam bunkry, okopy, przeszkody wodne oraz wieża,  której to kadra dowódcza obserwowała manewry wojsk ówczesnego Układu Warszawskiego. Obecnie poligon nie funkcjonuje, nie ma tu również dawnych tętniących życiem domostw a na jego terenie Nadleśnictwo Jedwabno stworzyło rezerwat przyrody.  Pozostaje jedynie wielki kompleks leśny skrywający fundamenty dawnych domostw oraz wieżę kościelną będącą niemym świadkiem historii.

Pozycja Olsztynecka i Szczycieńska Pozycja Leśna

Lasy Gminy Jedwabno przecinają dwa pasy umocnień wybudowane przez Niemców przed II Wojną Światową zwane jako Pozycja Olsztynecka i Szczycieńska Pozycja Leśna. Pierwotnie umocnienia miały chronić przed kontruderzeniem ze strony Polski. Ponieważ to właśnie z Mazur wyprowadzone było jedno z głównych uderzeń Niemieckich na Polskę, w kierunku Warszawy. Fortyfikacje niejednokrotnie były budowane w miejscu umocnień z czasów I wojny światowej bitwy pod Tannenbergiem. Umocnienia do ostatnich miesięcy II wojny światowej ciągle modyfikowano i rozbudowywano przed nadciągającą ofensywą Armii Czerwonej. Większe schrony bojowe możemy spotkać przy głównych drogach takich miejscowości jak Dłużek, Czarny Piec, Koniuszyn czy Wikno. Największe bunkry bojowe zaraz po wojnie zostały wysadzone, na szczęście trochę nieudolnie, gdyż z zachowaniem odrobiny rozwagi możemy je nadal zwiedzać. Konstrukcje, mimo iż zostały naruszone, okazały się bardzo solidne. Nadal trzymając się w posadach, stanowią ciekawą atrakcję turystyczną. Spacerując leśnymi duktami możemy natrafić na starannie skryte schrony bierne umożliwiające schronienie drużynie piechoty. Natomiast na całej długości obydwu pozycji możemy obserwować wszechobecne linie okopów naszpikowanych małymi bunkrami, które przygotowane były dla dwóch nieszczęśników, którzy mieli się tam bronić. Swoim wyglądem przypominały wysokie kręgi betonowe (z pokrywą i otworem strzelniczym, potocznie nazywane przez żołnierzy Wermachtu garnkami Kocha). Ważnym ogniwem obrony jest, ciągnący się na całej długości, głęboki rów przeciwczołgowy. Lokalizując umocnienia starano się wykorzystywać naturalne przeszkody wodne, natomiast w momencie wkroczenia Armii Czerwonej fakt ten stał się pułapką. Ponieważ w styczniu 1945 roku lód na jeziorach był na tyle twardy, że mogły po nim jeździć nawet najcięższe rosyjskie czołgi. Natomiast w odróżnieniu do pierwszej wojny światowej umocnienia nie odegrały, jak zakładano, ważnej roli w obronie Prus Wschodnich. Tempo natarcia Armii Czerwonej i będące w ciągłym odwrocie, po porażkach na wschodzie, wojsko niemieckie nie było wstanie dobrze obsadzić owych linii. Mroźna zima dodatkowo potęgowała ciężkie warunki mieszkania w betonowych schronach. Umocnienia stanowią nie lada gratkę dla grzybiarzy i amatorów leśnych wędrówek, ponieważ pasy umocnień rozmieszczane były skrycie pod osłoną lasów z wykorzystaniem naturalnych przeszkód wodnych i pagórkowatego krajobrazu. Linie obrony Pozycji Olsztyneckiej z Dłużka ciągną się kolejno na wschód przy Jedwabnie, następnie odbijają w kierunku północnym miejscowości Małszewo, Tylkowo i kończą się pod Pasymiem, na zachód przez wieś Czarny Piec, skręcając na południe w sąsiedztwie miejscowości Natać Wielka, Jabłonka, Wikno i dalej w kierunku wsi Bolejny, Witramowo….. aż do Starych Jabłonek. System umocnień Szczycieńskiej Pozycji Leśnej rozpoczyna się w okolicach trasy Burdąg – Jedwabno i prowadzi w kierunku wschodnim przez miejscowość Narty, Warchały, Sasek Wielki, Siódmak, Nowe Gizewo, dalej w sąsiedztwie Szczytna przez Spychowo, aż w okolice Rucianej Nidy nad Wielkie Jeziora Mazurskie.

Bitwa pod Tannenbergiem – „odwet za Grunwald”

W tutejszych lasach w dniach 22-31 sierpnia 1914 r. rozegrała się jedna z głównych bitew I Wojny Światowej pomiędzy Cesarstwem Niemieckim a imperium Rosyjskim. Pruskie wojsko w obliczu dwukrotnie liczniejszych sił rosyjskich ponad 400 tyś było w ciągłym odwrocie a armia Narew szybko posuwała się w głąb Prus. Sytuacja zmieniła się gdy dowodzenie objął, ściągnięty w pośpiechu z wojskowej emerytury, Paul von Hindenburg. Wielkie leśne przestrzenie skrywające pasy umocnień, naturalne przeszkody w postaci wzniesień, jezior i mokradeł umożliwiły przeprowadzenie śmiałej strategi opracowanej wraz z Erichem Ludendorffem, wprowadzając wielką rosyjską ofensywę w pułapkę kleszczy okrążenia. Ciężkie walki zakończyły się druzgocącą klęską Rosjan. Zginęło wówczas ok 30 tyś żołnierzy a 90 tyś wzięto do niewoli, przy 13 tyś zabitych niemieckich żołnierzy. To w napiwodzkich lasach, słynny Rosyjski generał Samsonow sierpniową nocą oddala się od, towarzyszących mu oficerów i popełnia samobójstwo, ciągle powtarzając słowa – „co ja powiem carowi”. Szybie zwycięstwo nad armią „Narew” uniemożliwiło przybycie z odsieczą drugiej wielkiej armii Imperium Rosyjskiego „Niemen” , znajdującej się w owym czasie w okolicach Królewca. Która zresztą została rozgromiona niecały miesiąc później nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi.

Bezpośrednio po bitwie mówiono o „zwycięstwie pod Szczytnem i Dąbrównem”. Jednak już 31 sierpnia 1914 roku pojawia się określenie „bitwa pod Tannenbergiem” czyli Grunwaldem i pod taką nazwą przeszła do historii, ukazując odwet powzięty pod Grunwaldem nad Słowianami. W miejscowości Sudwa pod Olsztynkiem, wybudowano wielki pomnik na wzór dawnych zamków krzyżackich, w którym to pośmiertnie złożono ciało Hindenburga. Pomnik gromadnie odwiedzały wycieczki z całych Niemiec a Hitler nazywał go jedynym prawdziwym pomnikiem chwały Rzeszy. O wielkiej bitwie przypominają nam liczne cmentarze rozrzucone w okolicznych miejscowościach. Śladami tamtych wydarzeń tereny te odwiedza wielu poszukiwaczy i miłośników historii, odkrywając tu cenne skarby w postaci sztandarów i kas pułkowych, pośpiesznie skrywanych przed rękami wroga.

Galindowie, Krzyżacy, oraz pewien znany francuz

Pierwotnie włodarzem tutejszych bezkresnych, dzikich lasów i jezior było dawne pruskie plemię Galindów. Polscy książęta wielokrotnie wyruszali w owe dzikie lasy z krucjatami w kierunku ostatniej oazy pogaństwa. O istnieniu tajemniczego plemienia Galindów, które upodobało sobie życie nad brzegami jezior świadczą odnajdowane na terenie gminy Jedwabno i okolic liczne wykopaliska. W sąsiedztwie dawnej leśnej drogi z Dłużka do Małszewa znajduje się wzgórze, na którym niegdyś mieściło się grodzisko obronne. Kres istnienia Galindów nie jest do końca znany, pewne jest jedno, że po pruskich plemionach na Mazurach zapanował na stulecia Zakon Krzyżacki. To za czasów ich panowania na Mazurach masowo zaczęto wypalać cegłę budując najgęstszą sieć zamków gotyckich w średniowiecznej Europie, fortyfikując wszystkie większe miejscowości. Najbliżej położone zamki możemy zwiedzać w Nidzicy, Olsztynie, Ostródzie, Olsztynku, Szczytnie, Kętrzynie i Reszlu. Wybierając się do Olsztynka obowiązkowo trzeba podjechać kawałek dalej do Grunwaldu gdzie znajduje się również muzeum Bitwy Grunwaldzkiej. Nieopodal kempingu w Bałdach znajduje się fragment dawnego traktu królewskiego z Warszawy do Lidzbarka Warmińskiego zwany „Traktem Biskupim”. W poboczach starej alei lipowej ustawione są tablice z biogramami biskupów, głazy pamiątkowe i plansze z mapami historycznymi.Drogami przecinającymi tutejsze jedwabieńskie lasy Napoleon prowadził swoją armię na Rosję. Znany nam francuz gościł również w zabytkowej karczmie w sąsiednim Małszewie. Obecnie karczma jest własnością prywatną natomiast jej wierne odwzorowanie znajduje się w Parku Etnograficznym – Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku. Jest to idealne miejsce na rodzinną wycieczkę gdyż w Olsztyneckim skansenie możemy przenieść się w czasie do malowniczej mazurskiej wsi z przed stuleci. Podobno majestatyczny dąb w miejscowości Nowe Borowe (3 km od pola namiotowego) pamięta odpoczywającego w jego cieniu samego Napoleona a zabytkowa.

Zamek krzyżacki Nidzica
Olsztynek
Nie tylko grzyby

Na grzyby… Na ryby…

Jezioro Dłużek znane z krystalicznie czystej wody stwarza dogodne warunki – nie tylko do plażowego wypoczynku.

Zobacz więcej

Na rower… na kajak…

Na terenie naszego obiektu posiadamy wypożyczalnię rowerów oraz sprzętu wodnego (łódki, kajaki, rowery wodne).

Zobacz więcej
Na camping, na biwak

Na camping… na biwak…

Pole namiotowe Dłużek jest idealnym miejscem na udany wypoczynek dla tych, którzy kochają piękno i różnorodność krajobrazu Mazur.

Zobacz więcej
Facebook FanPage
Facebook FanPage